Miejsca masowych egzekucji Romów w Polsce południowej. Analiza wybranych lokalizacji.
Większość Romów w Generalnym Gubernatorstwie zostało zamordowanych w masowych egzekucjach, których dokonano w latach 1942-1943. W latach tych dokonano, według obecnej wiedzy, 125 masowych mordów na Sinti i Romach, czyli 75% wszystkich egzekucji Sinti i Romów na terenie okupowanej Polski. Egzekucje te doczekały się zbadania, choć wiele danych musi zostać jeszcze uzupełnionych w oparciu o kwerendy archiwalne w Niemczech i Polsce. Poniżej przedstawiamy alfabetyczna listę miejsc romskiej zagłady odwiedzonych przez nas w drugim etapie projektu, wraz z analizą istniejących upamiętnień.
Bielcza
Egzekucja Romów w Bielczy oraz jej upamiętnienie doczekało się bardzo wnikliwego opracowania autorstwa Aleksandry Szczepan i Łukasza Posłusznego. Czytamy w ich opracowaniu: „w egzekucji dokonanej przez niemieckich żandarmów wczesnym przedpołudniem prawdopodobnie 16 lipca 1942 roku w peryferyjnej części Bielczy zginęło około 28 osób z romskiego rodu Kwieków, związanego ze wsią od czasów przedwojennych. Mężczyźni, pracujący poza wsią, prawdopodobnie w większości uniknęli masakry. Przywódcą żandarmów był Otto Lapsch z posterunku w Brzesku, volksdeutsch z Pabianic (…). Wiemy na pewno o trzech ocalałych: Koli Racu i jego szwagrze Koli Kwieku oraz Bogdanie Kwieku (…). Ponadto świadkowie wspominają o kobiecie z dzieckiem, która uciekła przez pola. Przyczyną egzekucji miał być donos, wedle którego ktoś z grupy Romów dokonał drobnej kradzieży. Co jednak istotne, z zeznań składanych przed Komisją jasno wynika, że zbrodnia w Bielczy odbyła się nie tylko z przyzwoleniem, ale i najprawdopodobniej z inicjatywy lokalnych władz”.
Miejsce zbrodni nie jest upamiętnione, choć były takie plany z inicjatywy Adama Bartosza i uczestników Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów, który w pewnym okresie obozował w Bielczy. Grób ofiar tej zbrodni jest się na miejscowym cmentarzu. Znajduje się na nim tablica z napisem „Zbiorowy grób Cyganów rozstrzelanych przez hitlerowców w 1942 r. w Bielczy. Pokój ich duszom”. Natomiast na ścianie miejscowego kościoła parafialnego znajduje się tablica poświęcona mieszkańcom wsi Bielcza, którzy za wiarę, ojczyznę i wolność w latach II wojny światowej zginęli z rąk hitlerowskich najeźdźców”. Na tablicy znajdują się imiona, nazwiska oraz wiek 28 mieszkańców wsi, a także dopisek: „41 Cyganów z r.[odu] Kwieków od 5 mies.[ięcy] – 69 l.[at]” Tablica została wmurowana w 1973r r.
Gorlice
W Gorlicach w sierpniu 1942 r. miały miejsce dwie egzekucje, w których ofiarami byli Romowie. W pierwszej z nich, dokonanej w pobliżu fabryki butów, głównymi ofiarami byli Żydzi, w drugiej Romów wraz z Żydami i Polakami zastrzelono na cmentarzu żydowskim. Upamiętnienie zbrodni na terenie cmentarza nie wspomina o romskich ofiarach.
Imbramowice
Na cmentarzu w Imbramowicach znajduje się zbiorowy grób 50 Romów, 43 rozstrzelanych w Imbramowicach 2 lutego 1943 i 7 zabitych następnego dnia w Wolbromiu. Według wspomnień mieszkanki Imbramowic Józefy Orczyk „zimą na początku 1943 roku w Imbramowicach stanął cygański tabor. Romskie rodziny zamieszkały u miejscowych gospodarzy. Wieczorem 2 lutego 1943 roku do tzw. Górnej Kolonii w Imbramowicach przybyła niemiecka ekspedycja karna. Niemcom towarzyszyli polscy ‘granatowi policjanci’. W tym czasie w Imbramowicach przebywali niemal wyłącznie romscy mężczyźni i dzieci, gdyż kobiety udały się po nową dostawę odzieży na handel. Niemcy spędzili grupę polskich chłopów do sadu należącego do Jana Brzychcyka – gospodarza, który trzymał w swoim obejściu największą liczbę Romów. Mężczyznom polecono wykopać w sadzie zbiorowy grób o wymiarach około 6 na 6 metrów. Jednocześnie rozpoczęła się masakra ludności romskiej. Osoby dorosłe ustawiano czwórkami i rozstrzeliwano, dzieciom rozbijano głowy o narożnik budynku. Grupę Romów, która ukrywała się w piwnicy domu Jana Brzychcyka Niemcy zabili granatami. Po zakończeniu masakry mieszkańcom Imbramowic rozkazano zebrać zwłoki zamordowanych i pogrzebać w sadzie Brzychcyka. Wiele ofiar dawało wciąż oznaki życia, lecz Niemcy rozkazali zakopać rannych żywcem. W 1945 roku ciała pomordowanych Romów zostały ekshumowane i przeniesione do zbiorowego grobu na imbramowskim cmentarzu. W latach 70. grób został otoczony płotkiem z metalowych płaskowników. W 2013 roku władze gminy Trzyciąż w porozumieniu z przedstawicielami społeczności romskiej odnowiły grób i zamontowały pamiątkową tablicę” Tablica ta została sfinansowana przez Stowarzyszenie Romów w Polsce, którego prezydent, Roman Kwiatkowski stracił w masakrze w Imbramowicach część swojej rodziny.
Jagiełła-Niechciałki
W miejscowości Jagiełła-Niechciałki, gmina Tryńcza znajduje się cmentarz o powierzchni 38 arów, usytuowany w lesie. Teren cmentarza jest ogrodzony, wejście przez bramę z napisem CMENTARZ WOJENNY OFIAR HITLERYZMU 1939 – 1945 (w czasie naszej wizyty dokumentacyjnej napis ten był zdjęty z bramy i leżał na ziemi, oparty o betonowy płot otaczający cmentarz. W 279 mogiłach zbiorowych i 10 indywidualnych spoczywa tutaj 5 672 ofiar (są też wyższe szacunki), w tym 131 osób zidentyfikowanych. Pochowano tutaj:
– 4 985 niezidentyfikowanych jeńców radzieckich zamordowanych o obozie funkcjonującym podczas wojny w miejscowości Wólka Pełkińska,
– 471 (w tym 72 znanych z nazwiska) Polaków, Żydów, Cyganów i Ukraińców zamordowanych podczas okupacji,
– 25 żołnierzy niemieckich oraz 1 cywil poległych podczas wojny,
– 15 nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego,
– 176 (w tym 33 zidentyfikowanych) żołnierzy Armii Radzieckiej poległych podczas walk w 1944 roku
i ekshumowanych na cmentarz z sąsiednich miejscowości.
Wszystkie mogiły mają formę betonowych obramowań wypełnionych ziemią. Na niektórych ustawione są metalowe tabliczki z liczbą oraz narodowością pochowanych tutaj osób. Na jednej z mogił niewielka tabliczka imienna ufundowana przez rodzinę pochowanych. Jednak większość mogił posiada jedynie niewielki betonowy cokolik, na którym umieszczona jest tabliczka z wyrytym symbolem OT – ofiary terroru. Na jednej z mogił zbiorowych, przy bocznej ścianie, umieszczony jest wysoki metalowy krzyż a obok niego betonowy, pobielany ostrosłup z metalową tabliczką:
POLEGLI W LATACH 1939 – 1945
SOWIECI, ŻYDZI, CYGANIE, POLACY, UKRAIŃCY.
Ogólna tablica pamiątkowa umieszczona jest na niewielkim betonowym postumencie, na szczycie wyłożonym płytkami mrozoodpornymi. Płyta ufundowana w 1979 roku została kilka lat temu odnowiona bez zmiany treści, która brzmi:
CMENTARZ OFIAR HITLERYZMU W JAGIELLE – NIECHCIAŁKACH 1939 – 1945.
MOGIŁA ZBIOROWA PONAD 5OOO ISTNIEŃ LUDZKICH
ZAMORDOWANYCH W OBOZIE PRZEJŚCIOWYM
DLA ŻOŁNIERZY RADZIECKICH W WÓLCE PEŁKIŃSKIEJ.
OBOK GROBÓW ŻOŁNIERSKICH
SPOCZYWAJĄ POMORDOWANI W TYM REJONIE POLACY, ŻYDZI I CYGANIE.
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI.
PATRONAT SZKOŁA PODSTAWOWA W JAGIELLE
ZARZĄD CMENTARZAMI URZĄD GMINY W TRYŃCZY
LIPIEC 1979.
Miechów
Według kwestionariusza zbrodni wojennych na terenie Miechowa, wypełnionego po wojnie przez Juliana Piwowarskiego, byłego wójta gminy Miechów (w innych wersjach burmistrza Miechowa) w 1943 r. na terenie miejscowego cmentarza żydowskiego zamordowano 27 Romów, których ciała następnie spalono, a szczątki pochowano na miejscu w nieoznakowanym grobie. Na tej podstawie Prokuratura Okręgowa w Kielcach we współpracy z Okręgową Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich rozpoczęła w 1976 r. śledztwo. Na podstawie notatek z nieodnalezionego pamiętnika Juliana Piwowarskiego i własnych poszukiwań, jego syn, Stanisław Piwowarski, zrekonstruował taki opis wydarzeń: „Zimą 1943 r. żandarmeria niemiecka z Miechowa na czele z por. żand. Georgiem Grillenbergiem zlikwidowała przez rozstrzelanie na miejskim cmentarzu żydowskim w Miechowie przy ul. Polnej 27 cyganów, w tym kilkanaście dzieci i kilka kobiet (były także kobiety ciężarne). Ofiary pochodziły z różnych łapanek, przeprowadzanych za cyganami na terenie miechowskiego, od kilku tygodni. Zwłoki pochowano na miejscu kaźni.” Niestety, z powodu niemożności znalezienia świadków tej zbrodni oraz braku informacji o niej w innych zeznaniach śledztwo zostało umorzone w 1977 r.
Jednakże istnieje też w Miechowie inne miejsce związane z wojennymi prześladowaniami Romów – teren getta, istniejącego w latach 1942-1942 i zlokalizowanego w rejonie Rynku i ulic: Krakowskiej, Słowackiego i Mickiewicza, gdzie byli osadzani schwytani w okolicy Romowie. Niektórzy z nich byli stąd transportowani do obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Romski Instytut Historyczny dysponuje relacją Anny Kwiatkowskiej z 1997 r., dotyczącą jej pobytu w miechowskim getcie:
„Urodziłam się 20.03.1923 roku w Wolbromiu w rodzinie romskiej. Wolbrom był tym miejscem gdzie w okresie zimowym mieszkaliśmy po kilkumiesięcznej wędrówce taborami. Początek wojny zastał nas w lasach w okolicach Tych i Bierunia. Zdążyliśmy uciec przed wojskiem niemieckim i przemieszczaliśmy się na wschód w rejon lasów kieleckich, wraz z Wojskiem Polskim. Jedliśmy to co żołnierze, bo oni nam pomagali. Gdy wkroczyli Niemcy byliśmy w rejonie Kielc. Niektórzy z nas mieszkali w opuszczonych domach, większość w swoich wozach pod lasem. Po około roku czasu rozpoczęły się represje. Wspólnie z rodzinami Wiśniewskich, Brzezińskich, Dolińskich, Pawłowskich, Majewskich, Buriańskich utworzyliśmy tabor, który przemieszczał się w kierunku Krakowa. W okolicach Miechowa Niemcy nas otoczyli i wszystkich około 100 osób przetransportowali do getta w Miechowie. Tam był bardzo duży barak, po jednej stronie kobiety, po drugiej mężczyźni, pamiętam, że przedzielony był bardzo grubą kratą. Zabrali nam wszystko co mieliśmy, nawet osobistą biżuterię i wszystkich ostrzyżono. W tym obozie – przebywałam około 2 miesięcy, lecz Niemcy mnie wypuścili. Nie wszyscy wyszli z tego obozu. Mama Kwiatkowska Wiktoria z domu Głowacka znalazła się w Oświęcimiu ze swoimi siostrami w tym z moją siostrą Zofią Kwiatkowską oraz bratem Janem Kwiatkowskim, gdzie zginęli. Tata został wywieziony do Niemiec do obozu w Ravensbrück.”
Pilica
W miejscowości tej znajduje się masowy grób o. 40 Romów, schwytanych w okolicy przez miejscowy oddział żandarmerii i rozstrzelanych w 1942 r. Damian Liszczyk w swoim artykule opisuje go w następujący sposób: „Grób jest dużych rozmiarów (wymiary 5m x 3 m), stały na nim dwa krzyże - jeden z metalowych zardzewiałych rurek, drugi wykonany z zaprawy cementowej, na którym wyryto datę 1942 oraz cyfrę 17. Z relacji starszych mieszkańców wynika, że pochowano tam, schwytanych przez żandarmerię niemiecką w lipcu 1942 roku w Czarnym Lesie obywateli narodowości romskiej, którzy zostali rozstrzelani pod Złożeńcem. O tym wydarzeniu wspomniał również ksiądz Henryk Błażkiewicz w monografii ‘Pilica zarys dziejów miejscowości’ wydanej w 1992 roku.
Przez długi czas dla społeczeństwa ziemi zawierciańskiej wydarzenia z 1942 roku były mało znane, ponieważ na mogile nie było żadnej informacji. Grób był zarośnięty trawą i chwastami. W 2001 roku członkowie Komisji Ochrony Cmentarzy Wojennych i Fortyfikacji przy Oddziale PTTK w Zawierciu na czele z Maciejem Świderskim wspólnie z prezesem Towarzystwa Miłośników Pilicy i Ziemi Pilickiej Edwardem Szumarą, ustawili i wkopali do ziemi przewrócony cementowy krzyż oraz załączyli tablicę informacyjną o treści: ‘Mogiła Romów zamordowanych przez okupanta hitlerowskiego w 1942 roku’. Z biegiem czasu cementowy krzyż oraz tablicę informacyjną zastąpiono 2 granitowymi tablicami w dwóch językach (polskim i romskim), o treści: ‘Tu spoczywa około czterdziestu nieznanych nazwiska Romów zamordowanych przez hitlerowców w lipcu 1942 roku. Niewinnym ofiarom wieczny pokój i pamięć’.
Przy mogile z charakterystycznym cokołem w kształcie latarni i nowym krzyżu, znajduje się również murowany ołtarz polowy. Od 2004 roku Romowie z Województwa Śląskiego regularnie odwiedzają to miejsce pamięci, składają kwiaty, zapalają znicze oraz czczą ofiary minutą ciszy”.
Rzeszów
Zebrane przez Krzysztofa Bukowskiego świadectwa potwierdzają obecność Romów w getcie rzeszowskim. Romowie byli w nim osadzani w latach 1941-1942. W getcie Romowie cierpieli z powodu głodu i chorób, byli też bici i – według zeznań ocalałych – zabijani. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Rzeszowie prowadziła w tej sprawie śledztwo, które jednak zostało umorzone 9 czerwca 2003 r. „wobec nie wykrycia sprawców oraz wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia zbrodni zabójstwa”.
Sanok
Podobnie jak w Rzeszowie, również w Sanoku Romowie byli osadzani w miejscowym getcie, gdzie cierpieli z powodu złych warunków życia i okrucieństwa Niemców. Również i tu istnieją ustne świadectwa zbrodni popełnianych na Romach w getcie, jednakże i w tym przypadku śledztwo zostało umorzone. Na cmentarzu w Sanoku znajdują się symboliczne upamiętnienia ofiar II wojny światowej i okupacji. Są tam tez pogrzebane szczątki ofiar egzekucji przeprowadzonych w różnych miejscach regionu. Wg. Adama Bartosza znajdują się tam też zwłoki Romów zastrzelonych w Wielopolu, wsi będącej obecnie częścią Zagórza.
Szczurowa
We wsi tej, 3 sierpnia 1943 roku 93 Romów, mężczyzn, kobiet, dzieci i starców, zostało zabitych przez niemiecką policję. Niemieccy żandarmi i polscy policjanci otoczyli romskie osiedle na skraju wsi. Po zastrzeleniu kilku Romów na miejscu Niemcy zmusili mieszkańców wsi do dostarczenia zaprzęgniętych wozów, w których Romowie zostali przewiezieni na miejscowy cmentarz. Mieszkańcy wsi (oferując łapówki) i niektórzy polscy policjanci negocjowali z Niemcami zwolnienie Romów pozostających w związkach małżeńskich z nie-Romami i ich dzieci. Jednocześnie, wykorzystując nieuwagę Niemców, kilkoro romskich dzieci zostało przez rodziców przekazanych w ręce zaprzyjaźnionych mieszkańców wsi. Romowie zostali zastrzeleni na cmentarzu (dzieci mordowano roztrzaskując ich głowy o mur budynku cmentarnego). Pochowano ich w masowym grobie na miejscu mordu.
Szczurowa jest największym ze znanych miejsc masowych egzekucji Romów w okolicach Tarnowa. Krewni zamordowanych od dawna odwiedzali Szczurową, a ich wizyty nieświadomie przybierały formę rytualną, obejmując na przykład przejście od dawnego osiedla szczurowskich Romów do cmentarza, gdzie zostali oni zastrzeleni i pogrzebani. Można zatem powiedzieć, że choć Tabor Pamięci należy niewątpliwie do „tradycji wynalezionej”, to jednak oparty jest na spontanicznych rytuałach rodzinnych.
Pamięć Romów zamordowanych w Szczurowej upamiętniono oficjalnie już w 1965 r. Wówczas, jak pisze Bartosz „z inicjatywy miejscowej ludności oraz kombatantów ustawiono przy mogile [zastrzelonych Romów – autorzy raportu] wielki granitowy głaz narzutowy opatrzony odpowiednią inskrypcją”. Głosiła ona, że jest to „zbiorowa mogiła 93 mieszkańców Szczurowej zamordowanych przez hitlerowców”. Według Bartosza jest to „pierwszy na świecie pomnik wzniesiony ku upamiętnieniu romskiej Zagłady” (ibid.: 34). Nie do końca można się z tym stwierdzeniem zgodzić: wprawdzie niewątpliwie pomnik upamiętniał konkretne wydarzenie, zbrodnię, której ofiarą byli, o czym wiedzieli wszyscy, wyłącznie Romowie, to jednak ani „romska Zagłada”, ani nawet samo słowo „Romowie” (czy „Cyganie”) nie zostały na tablicy pamiątkowej wspomniane. W 1933 r. obok dawnego upamiętnienia powstało nowe, przesycone symboliką religijną i posługujące się – w odróżnieniu od poprzedniego, komunistycznego – znakiem krzyża. Na nowej tablicy możemy przeczytać: „3 lipca 1943 – 10 lipca 1993/W 50 rocznicę zamordowania/93 Cyganów-Romów/W czasie okupacji hitlerowskiej/Hołd modlitewny składają/Mieszkańcy Szczurowej”. Najnowsza tablica ufundowana przez byłego konsula RFN w Krakowie Dr. Lauridsa Hölschera i jego żonę Lee-Elisabeth Hölscher-Langner podchodzi do upamiętnienia w sposób indywidualistyczny i personalistyczny. Projektodawcy podjęli wielki wysiłek i przy współpracy ocalałej z masakry Krystyny Gil zrekonstruowali imiona i nazwiska ofiar, które stanowią główną część upamiętnienie. W ten sposób bezimienne zazwyczaj ofiary masowych mordów odzyskały swą indywidualną tożsamość i godność. Pełny tekst na najnowszej tablicy upamiętniającej przedstawia się w następujący sposób: „Grób Romów zastrzelonych przez okupanta hitlerowskiego w Szczurowej 3 lipca 1943/[nazwiska]/Na bister [po romsku: nie zapomnij]/W hołdzie pomordowanym/Niemieccy przyjaciele Romów”
Szebnie
W latach 1941-1944 działał w Szebniach obóz pracy, przeznaczony dla sowieckich jeńców wojennych, Żydów, Romów i Polaków. Początkowo osadzano w nim tylko jeńców, później, w drugim okresie, jego więźniami byli też Romowie. Na terenie obozu (gdzie obecnie mieści się szkoła podstawowa) znajduje się upamiętnienie oraz informacja o charakterze obozu, przez który przeszło ogółem 15 tys. ludzi, a wielu z nich zginęło z głodu, chorób i podczas egzekucji.
Zahutyń
Kamień pamiątkowy w Zahutyniu upamiętnia grupę ok. 18 Romów rozstrzelanych w tym miejscu, aczkolwiek Romowie nie są na nim wymienieni. Oficjalnie pomnik upamiętnia „poległych w walce z okupantem hitlerowskim 1940-1944 i w okresie utrwalania władzy ludowej 1945 – 1956” i został postawiony przez Koło ZBoWiD i ORMO w Zagórzu.
Zasław
Obóz pracy przymusowej w Zasławiu działał w latach 1940-1943 na terenie fabryki celulozy. Jego więźniami byli głównie Żydzi, ale także Romowie z okolic Sanoka. Często nie są oni jednak wspomniani w materiałach dotyczących tego miejsca, jak i na samym pomniku.
Złotniki
W miejscu, w którym hitlerowcy zamordowali w 1944 r. 20 Romów, głównie kobiet i dzieci, lokalni pasjonaci historii postawili niedawno krzyż ze stosowna tablicą.
Żabno
W czerwcu 1943 r. na cmentarzu naziści zgładzili Romów z Żabna. W Muzeum Etnograficznym w Tarnowie przechowywana jest relacja jednego ze świadków tej zbrodni: "O świcie przyjechali do Żabna Guzdek, żandarm Wilhelm Stein, Mądry i Niechciał z Otfinowa. Tu dołączył do tych zbójów gestapowiec Rommelmann z Tarnowa i Józef Piet z Sonderdienst z posterunku w Żabnie. (....) Przy użyciu załogi z posterunku w Żabnie wyrwali ze snu nieszczęśliwych Cyganów i doprowadzili mężczyzn, kobiety i dzieci do ratusza w rynku. Dobytek ich z miejsca zrabowali i gdy już wszystkich mieli w ratuszu, otoczyli tych bezbronnych ludzi i powiedli na pobliski cmentarz żydowski. Tam, za bramą, przy użyciu kolb zmusili brutalnie cały szczep do rozebrania się do naga i tu dopiero Cyganie zorientowali się, że nadszedł kres ich ziemskiego bytu. Rozległ się krzyk wielki. Cyganie miotali obelgi. Dzieci płakały żałośnie i tuliły się do swych nagich, bezbronnych i rozkrzyczanych matek. Zbóje i zwyrodnialcy porywali kolejno ofiary i strzałem w tył głowy wybili bezlitośnie wszystkich. Nie trafionych śmiertelnie, bestialsko dobijali".
Ofiarami byli niemieccy Sinti, deportowani najprawdopodobniej z Westfalii w 1940 r. Zatrudnieni byli oni przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych na Dunajcu i w cegielni. Mieszkali po kilka, kilkanaście osób w wynajętych domach. Kres ich życia nadszedł rankiem 8 lipca 1943 roku Niemcy kazali zebrać się w budynku gminy gminnym urzędnikom i policjantom, po czym zarządzili, aby ci, mając adresy zamieszkania Romów, doprowadzili ich do urzędu. Tam odebrano im wszystkie rzeczy osobiste i zaprowadzili na pobliski cmentarz parafialny. Tam Niemcy dokonali egzekucji, mordując 49 osób i nakazując pogrzebać ich w zbiorowej mogile na krańcu cmentarza. Prawdopodobnie w tej samej mogile pochowano kolejne ofiary, przypuszczalnie było to 12 osób, Romów węgierskich, zamordowanych w grudniu tego samego roku w Biskupicach Radłowskich. W 1946 roku z inicjatywy lokalnych władz mogiłę obudowano betonowym cokołem i umieszczono na niej granitowa płytę z napisem. W 2012 r. z inicjatywy Muzeum Okręgowego w Tarnowie na miejscu zniszczonego pomnika nagrobnego postawiono nowy, duży, granitowy grobowiec. Miejscem pamięci opiekują się uczniowie miejscowej szkoły.
Zadanie zrealizowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego